O samoakceptacji już trochę pisałam, ale jednak uważam, że ten temat nadal zasługuje na uwagę, bo wciąż wiele osób przychodzących do mnie na sesje ma z tym problem. Podnosi na duchu fakt, że ostatnimi czasy spotykam coraz więcej osób, które w 100% siebie akceptują. Jednak są to pojedyncze przypadki.
Bardzo lubię film "Eat, prey, love" z Julią Roberts. Polecam do obejrzenia zwłaszcza Paniom;)
Bohaterka w swojej podróży, nawiązującej do najważniejszych cech człowieczeństwa przechodzi przez konkretne etapy życia, by na końcu ostatecznie pogodzić się ze sobą i odnaleźć swoje miejsce na ziemi. A tak jakby się dłużej nad tym filmem zastanowić, to mówi on dużo o samoakceptacji. Obejrzyjcie koniecznie.
Przede wszystkim wpływa na nasze zdrowie psychiczne: Akceptując siebie, redukujemy stres, lęk i depresję. Pozwala to utrzymać dobre zdrowie psychiczne. Wpływa na pozytywne relacje z innymi. Osoby, które akceptują siebie, często mają zdrowsze relacje z innymi, ponieważ są bardziej otwarte na miłość i wsparcie. Akceptacja siebie sprzyja rozwojowi osobistemu, pozwalając nam śmiało podążać za swoimi celami. Pomaga w dążeniu do celu. Osoby, które wierzą w siebie, są bardziej zdeterminowane, by osiągać cele i przekraczać własne ograniczenia. Poza tym akceptując swoje niedoskonałości, dają sobie prawo do popełniania błędów, które w rezultacie można poprawić. Dzięki temu nie poddają się i mimo wielu nieudanych prób w końcu osiągają swój wymarzony cel. Dodatkowo samoakceptacja poprawia jakość życia, ponieważ pozwala nam cieszyć się tym, kim jesteśmy, zamiast ciągle dążyć do ideałów.
Kwestia samoakceptacji dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Aczkolwiek jednak to Panie mają większy problem z wyzbyciem się kompleksów. Istnieje wiele czynników społecznych, kulturowych i medialnych, które mogą wpływać na to, że niektóre osoby odczuwają presję związaną z wyglądem i przez to mają trudności z akceptacją samego siebie.
Winne są tu przede wszystkim:
• Podyktowane odgórnie standardy dotyczące piękna człowieka. Media, reklamy i kultura popularna często promują określone standardy piękna, które są nierealistyczne i trudne do osiągnięcia. To może powodować niezadowolenie z własnego wyglądu.
• Presja społeczna: Zwłaszcza kobiety często odczuwają presję społeczną, aby spełnić określone oczekiwania co do wyglądu, co może wpłynąć na ich samoocenę. Zazwyczaj nie poprawiamy wyglądu dla samych siebie, tylko by się komuś spodobać lub po prostu nie odstawać od grupy.
• Porównywanie się do innych: Porównywanie się do innych ludzi, zwłaszcza tych widzianych w mediach społecznościowych, może prowadzić do poczucia niższości. Instagram i inne portale niestety w tym wypadku jedynie pogłębiają kompleksy.
• Doświadczenia traumy: Osoby, które doświadczyły negatywnych komentarzy lub traumy związanej z wyglądem, mogą mieć trudności z akceptacją siebie. Często takie problemy powstają już w czasie dzieciństwa i nie przepracowane ciągną się przez lata wpływając tak naprawdę na jakość dorosłego życia.
Niestety osoby, które nie akceptują swojego ciała często mają problemy w komunikacji międzyludzkiej, bywają introwertyczni i niedostępni, częstokroć przez to mniej lubiani przez innych. Samoakceptacja to długi i żmudny proces. Nie jest łatwo przyjąć do wiadomości, że jest się pięknym i wartościowym człowiekiem, bo dla osób z niską samooceną wydaje się to czymś abstrakcyjnym. Ważne jest też wsparcie bliskich, a czasem psychoterapeuty. Aczkolwiek musimy mieć świadomość, że to jest nasza osobista walka.
Warto pracować nad samoakceptacją, by budować zdrowsze relacje ze sobą i innymi, a także osiągać większą satysfakcję w życiu.
Oto kilka sposobów, które mogą pomóc w budowaniu większej akceptacji samego siebie:
• Samospełniająca się przepowiednia: Próbuj świadomie zastępować negatywne myśli i przekonania pozytywnymi. Na przykład, zamiast myśleć "Jestem beznadziejny/a", pomyśl "Jestem wystarczająco dobry/a".
• Zrozum, że jesteś unikalny/a i masz swoje wartości. Wartość człowieka nie ogranicza się do wyglądu czy sukcesów zawodowych.
• Określ swoje cele i wartości życiowe. Życie zgodne z nimi pomaga budować poczucie spełnienia i pewności siebie.
• Dbaj o swoje ciało i umysł, lecz z odpowiednim umiarem. Pracujemy nad sobą. Wygląd zawsze można poprawić treningami i stylem życia jeśli ktoś ma ochotę. Ale nie dajmy się wciągnąć w manię życia fit. Nie każdy może sobie pozwolić na diety, bieganie itd. Ja np. mam kilka schorzeń, które zabraniają mi pewnych diet oraz konkretnych ćwiczeń. Ale mogę robić co innego. Najważniejsze by się dobrze czuć, żyć po swojemu i nie ulegać presji społecznej.
• Unikaj porównywania się do innych: Porównywanie się do innych ludzi często prowadzi do negatywnych uczuć. Skoncentruj się na swoim własnym postępie.
• Wsparcie psychoterapeuty: Jeśli masz trudności z akceptacją siebie, warto skonsultować się z terapeutą lub psychologiem. Terapia może pomóc zrozumieć i przepracować głębsze problemy. Kiedyś pewna Klientka powiedziała mi, że przyszła do mnie na sesję, gdyż psychoterapeuta doradził jej sesję zdjęciową jako jeden z elementów terapii. Z tego co wiem, zadziałało :) I nie chodzi mi tu o wplecenie do tego wpisu swojej oferty. Po prostu wiem ze swojego doświadczenia, że sesje zdjęciowe bardzo pomagają. Sama też od czasu do czasu chętnie stoję przed obiektywem. Po co? Głównie po to by poprawić sobie nastrój. Trochę się powygłupiać, trochę poprzebierać. Trochę się "odmałpić" :D Bo na co dzień nie bardzo jest czas, żeby o siebie zadbać, a do sesji trzeba ogarnąć włosy i jakiś choćby delikatny makijaż. W moim przypadku taka sesja to czas dla mnie i celebracja samej siebie. Każda i każdy z nas na to zasługuje, by od czasu do czasu przestać myśleć tylko o innych, a pocelebrować siebie.
• Rozwijaj się. Nabywanie nowych umiejętności i osiąganie celów może podnieść poczucie własnej wartości.
• Otaczaj się ludźmi, którzy cię akceptują i wspierają. To może znacznie wpłynąć na twoje samopoczucie. Zrezygnuj z obecności tzw. "wampirów energetycznych".
Pamiętaj, że akceptacja siebie to proces, który może wymagać czasu i wysiłku. Bądź cierpliwy/a wobec siebie i pracuj nad nią stopniowo. Ja też miałam dawniej problem z akceptacją samej siebie, ale już mnie to nie dotyczy. Paradoksalnie był to czas wczesnej młodości, kiedy wyglądałam najlepiej. A mimo wszystko byłam niezadowolona ze swojego wyglądu i bardzo żałowałam, że nie jestem idealna jak bohaterki brazylijskich seriali XD. Bardzo długo zajęło mi dojscie do wniosku, że każdy człowiek jest wyjątkowy i niepowtarzalny, przez co na swój sposób piękny.
Teraz wiem, że każdy z nas jest cudem i nie ma powodu by ubierać się w wyimaginowane kompleksy. Nie ulegajmy presji społecznej i medialnej, nie zważajmy na stereotypy. Żyjemy w czasach swobody, więc nie dajmy się zniewolić utartym schematom. Cieszmy się życiem póki jeszcze czas i przeżyjmy je tak, aby pod koniec niczego nie żałować. Pamiętajmy również, że dla osób, którym na nas zależy, nasz wygląd nie ma aż tak wielkiego znaczenia, jak nam się wydaje ;)