Kochane, przychodzą do mnie na sesje piękne i wspaniałe kobiety. Niestety większość ma na swoim punkcie kompleksy. A to za gruba, a to za małe cycki, a to cellulit... W większości same siebie nakręcamy i przez to dostajemy kompleksów.
Ja też dawniej wyglądałam inaczej. Wiadomo :D szczupła, młodsza itp. Przez ostatnie lata przytyło mi się parę kilogramów. Ale gdy zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę nie ma to dla mnie zbyt wielkiego znaczenia, a ludzie nie odbierają mnie w inny sposób niż wtedy gdy byłam szczuplejsza. Nawet jest taka tendencja, że mężczyznom podobają się okrąglejsze kobiety. Stąd moda na modelki plus size. Ja osobiście noszę rozmiar L, a czasem nawet XL :D i wcale się tym nie przejmuję. Tym lepiej, bo wiele Pań ostatnio ma mój rozmiar, dzięki czemu wiem jak dopasować stylizacje na sesje.
Tym bardziej, same wiecie, że nawet zbędne kilogramy można fajnie ukryć pod odpowiednią garderobą. Profesjonalny makijaż i włosy też robią swoje, więc zachęcam Was zawsze do skorzystania z opcji wizażystki do sesji. Ona bowiem ogarnie Was pod kątem fryzury i makeupu zgodnie z Waszą urodą.
Ja osobiście staram się trochę ćwiczyć, bo chodzi o to żeby ciało było sprawne i jędrne, a kręgosłup nie bolał. Staram się często robić brzuszki, plank i przysiady oraz kilka ćwiczeń na mięśnie pośladków. Ćwiczenia z hantlami dobrze wpływają na mięśnie klatki piersiowej. Może nie powiększą piersi, ale ujędrnią ;) Poszukajcie sobie na youtube, polecam. Diety są dobre, ale dla tych co potrafią w nich wytrwać. Osobiście staram się jeść różnorodnie, unikać słodyczy i tłuszczu, aczkolwiek nieraz się zdarzy, że po męczącym dniu wpierdziele sama całą czekoladę i przegryzę kanapką ze smalcem :p Nawiasem polecam :D A mimo to nie tyję, a waga utrzymuje się cały czas na tym samym poziomie, więc uważam że chyba nie jest źle. Niektóre laseczki może by mnie skrytykowały, że jestem za gruba, ale na moje obecne możliwości uważam, że jest ok.
Obiecałam sobie na pewno, że nigdy nie będę mieć kompleksu na punkcie biustu. Dlaczego? Moja mama miała duży biust. Koleżanki od najmłodszych lat jej zazdrościły. Nie mogła się odpędzić od facetów. Niestety ona uważała,że cycki są za wielkie i nieraz narzekała na nie. Gdy miała ok 30 lat zachorowała na raka piersi... Dalszych etapów choroby nie muszę przytaczać. Jednak powiem tylko, że odebrano jej powód do kompleksów raz na zawsze :( Niestety rak był złośliwy i po kilku latach od pierwszego zachorowania, pojawiły się nawroty i mama zmarła...
Obiecałam sobie, że nigdy nie będę narzekać na swoje piersi. Nieważne czy będą za małe czy za duże. Najważniejsze, że są. Jak dla mnie są idealne, a jak się komuś nie podoba to niech nie ogląda :D
Zawsze to powtarzam na sesjach i przez to również powstał ten wpis, że jesteście piękne. Nie dajcie sobie nikomu wmówić, że jest inaczej. Uwierzcie mi, bo wiem co mówię ;) Cieszcie się chwilą kochane i korzystajcie z życia, tak jakby jutra miało nie być. Wszystko stanie się wtedy łatwiejsze, obiecuję!
Fota nagłówkowa przedstawia mnie :) Fot by Wilk