Najwięcej sesji, jakie wykonuję to właśnie akt. Dziś postaram się Was przekonać do tego typu sesji i opowiedzieć o pozytywach, jakie ona przynosi.
Bardzo często dostajemy od Was maile z opisem sytuacji w jakiej jesteście i dlaczego chcielibyście wybrać się na sesję aktową. Najczęstszym powodem chęci zrobienia sobie aktów jest walka z kompleksami. Piszecie, że macie swoje lata, parę kg za dużo lub jakieś inne problemy z sylwetką. Jest to niezależne od płci, bo mężczyźni, podobnie jak i kobiety mają kompleksy.
Niektórzy pytają, czy jeśli mają np. brzuszek albo ileś tam lat, to czy nadają się na sesję. Skąd się biorą tego typu pytania? Oczywiście z ogólnie przyjętych stereotypów, że na zdjęciach mają być tylko młodzi i wysportowani, naoliwieni modele/modelki. Tak, przez lata faszerowani medialnymi głupotami, wciąż jeszcze mamy gdzieś z tyłu głowy wyobrażenie na temat idealnego człowieka. Ale postawmy sobie pytanie... Czy w ogóle istnieje coś takiego jak definicja idealnego ludzkiego ciała? Nie. Dlatego, że to po prostu pojęcie względne, a my patrzymy na siebie niestety przez pryzmat tego, jak inni nas odbierają lub jakie są aktualnie powszechnie utarte wyznaczniki piękna (czyt. moda :p). Absolutnie nie jestem tu teraz przeciwnikiem zdrowego stylu życia i dbania o sylwetkę, ale nie zgadzam się na szufladkowanie ludzi w stylu: gruby czy stary jest brzydki i nie nadaje się na sesję.
Tym samym proszę o jedno... Zanim przyjdziecie na sesję, nie zastanawiajcie się: "Co ona o mnie powie? A jak pomyśli, że jestem gruby/gruba? A co jak zobaczy moje fałdki? Może się będzie w duchu śmiała?" Bo wiem od Was, że nachodzą Was czasem takie pytania. Wiedzcie jedno. Ja nie oceniam. Jestem fotografem i podczas sesji staram się wykonać jak najlepsze kadry i postawić Was w jaki najlepszym świetle - w przenośni i dosłownie, bo oświetlenie na sesji jest szczególnie ważne. Jestem fotografem zwykłych ludzi i właśnie ta zwykłość czyni ich kimś wyjątkowym... Każdy jest piękny i to nie jest jakaś tam moja czcza gadanina. Bo wiem, że jestem w stanie to piękno pokazać Wam na zdjęciach.
Przede wszystkim pewność siebie. To, że dajecie radę stanąć przed fotografem tak jak Was stworzono, to znak, że akceptujecie siebie i swoje ciało takim jakie jest. A to już bardzo duży krok do sukcesu. Nie ważne jak wyglądasz i ile masz lat. Ważne, abyś czuł/a się dobrze w swoim ciele i żył z nim w zgodzie. Większość osób, które przychodzą na sesję, nie stały nigdy wcześniej przed obiektywem. Jest to zatem normalne, że macie swoje obawy co do sesji. Nie wiecie jak się zachować czy ustawić. Pamiętajcie, że o to nie musicie się martwić. Zawsze pomagam w ustawieniu, nawet ręcznie. Tak jest lepiej i szybciej i dla fotografa i osoby fotografowanej.
Kolejny plus sesji aktowej, to przełamanie swojej strefy komfortu. Zazwyczaj każdy ma jakiś swój styl, jeśli chodzi o ubieranie. Biżuteria czy buty też w pewien sposób określają człowieka. Jest to wygodny i bezpieczny stan. Podczas sesji aktowej, gdy trzeba wyskoczyć nawet ze skarpetek, wszystko to znika. Stajesz się na nowo tabula rasa. Tu zaczyna się praca z ciałem. Tak Kochani, fotografia aktu to tak naprawdę ciężka praca z ciałem. Fakt, czasem wykorzystujemy jakieś dodatki w stylu koszula, kawałki materiału czy inne gadżety, na których można się na chwilę skupić, zaczepić itd... Ale w przypadku gdy wykonujemy klasyczne akty, to pracujemy z ciałem i to wymaga dużego skupienia. Z doświadczenia wiem, że w trakcie takiej sesji totalnie zapominacie o swojej nagości i świetnie współpracujecie, tak aby stworzyć jak najlepsze kadry. I za to jestem bardzo wdzięczna, jak również za zaufanie, którym mnie podczas sesji obdarzacie.
Kolejnym plusem jaki daje sesja aktowa jest to, że możecie zobaczyć siebie nago na zdjęciach. Ile razy w życiu mieliście możliwość zobaczenia swojego ciała na zdjęciach? Pewnie niezbyt dużo albo wcale.
Na koniec jeszcze jeden ważny pozywytw - te kadry, to przede wszystkim będzie dla Was piękna pamiątka na całe życie :)
Fotografka